Motywacja

Małe zwycięstwa


Nasza psychika, aby prawidłowo się rozwijać, potrzebuje, między innymi, zwycięstw. Zwyciężanie to nasza natura. Zwyciężając stajemy się coraz silniejsi i lepsi. Małymi kroczkami wzrastamy, a o to chodzi. „Będziesz dobry w małych rzeczach będziesz dobry i w dużych”. „Nie od razu …

Nasza psychika, aby prawidłowo się rozwijać, potrzebuje, między innymi, zwycięstw.

Zwyciężanie to nasza natura. Zwyciężając stajemy się coraz silniejsi i lepsi. Małymi kroczkami wzrastamy, a o to chodzi. „Będziesz dobry w małych rzeczach będziesz dobry i w dużych”. „Nie od razu Rzym zbudowano” itp …

Małe zwycięstwa codziennego życia są bardzo ważne w życiu każdego z nas. To przez to, że ich nie mamy nasze życie jest szare i pozbawione radości. Nie wygrywając nie spełniamy się.

Wygrywając dostajemy powietrza do życia. To jak oddychanie duchowe. Wzrasta nasza samoocena. Utwierdzamy się w tym, że jesteśmy coś warci, coś potrafimy. Wzrasta pewność siebie, kreatywność, twórczość, radość życia.

Wygrywanie to wspaniały nawyk, który, idealnie jest, jeżeli nabywamy w dzieciństwie. Jeżeli z jakiś względów nie nauczyliśmy się tego, to trzeba jak najszybciej nadrobić te zaległości. Ten nawyk to naturalna umiejętność i wręcz konieczna cecha dla tego, by normalnie żyć. Bez wygrywania umieramy.

Nie jest tu mowa o wygrywaniu w zawodach sportowych, loterii, w karty, wyścigu szczurów lub o całej rywalizacji do której przyzwyczaiło nas społeczeństwo. Mówimy o wygrywaniu w obrębie samego siebie. W swoim własnym wnętrzu, psychice. O wygrywaniu ze swoimi słabościami, lękami i fobiami. Mowa o wygrywaniu ze swoim strachem. O stawianiu sobie celów i ich realizacji. O stawianiu małych kroczków. O wybieraniu tego co ważne. O szukaniu siebie samego. Prawdy o sobie i świecie w którym żyjemy. O świadomym wybieraniu.

Wygrywanie jest dość trudne ale może i powinno być przyjemne. I wcale nie trzeba się bardzo męczyć i wielce wysilać. Oczywiście, wysiłek jest konieczny ale powinien on być połączony z radością i wielką wiarą, że w końcu się uda, że nie możemy przegrać i że idziemy we właściwym kierunku. Że wygrywając teraz wygrywamy też przepustkę wyżej. Na kolejny etap. Ta droga się nie kończy. Jest wieczną, radosną drogą zwycięstw. Im bardziej świadomą tym bardziej radosną.

Okazję by odnieść zwycięstwo znajdziesz wszędzie. W każdej chwili możesz wybrać zwycięstwo jeżeli zdecydujesz się zrobić coś samodzielnie, zgodnie z Twoim głosem wewnętrznym i pokonując swoje uprzedzenia, fobie i lęki. Przekraczając je i ogarniając. Samodzielnie wybierając coś, decydując o czymś, sprawiasz, że Twoja siła rośnie. Twoja wewnętrzna siła umacnia się gdy jej używasz. To tak samo jak mięśnie. Jeżeli ich używasz to rośną. Jedyne co musisz zrobić to uświadomić sobie, że coś takiego jest możliwe, realne i że się dzieje, zdecydować się na to i zaufać Jej!. To właśnie przez brak zaufania do samych siebie, do własnej wewnętrznej siły i mądrości umieramy nie rodząc się. Zaufaj sobie. Zaufaj, że w Tobie kryje się mądrość, genialna inteligencja, która Cię prowadzi. To wszystko. Reszta będzie się działa sama. Tylko podtrzymuj swą wolę zwyciężania – bycia sobą.

Nauczono nas abyśmy szukali potwierdzenia na zewnątrz. Szukali uznania, dyplomów, stanowisk itd. Wszystkiego co sprawia, że jesteśmy coś warci według społecznego standardu. Ale to kłamstwo, pomyłka i droga do zatracenia siebie. Jedyna droga do szczęścia to odkrycie swej wewnętrznej natury i zaprzyjaźnienie się z nią.

Jak to zrobić? Bądź świadom swego ciała, umysłu, emocji, myśli. Używaj zwycięstw i humoru. Bądź etyczny, autentyczny. Poznaj duchowy wymiar życia . Poznaj życie i bądź świadom. To wszystko czeka na Ciebie. I to może być bardzo łatwe, a na pewno bardzo piękne.

Każdy Twój wybór to zwycięstwo! Nawet jeśli okaże się, że był fatalny w skutkach(przynajmniej na początku tak to widać, później zazwyczaj okazuje się dobry). Dlatego, że Ty to wybrałeś, że miałeś odwagę zdecydować i zrobić coś samodzielnie. Bo dałeś upust temu co Ci grało w duszy. Bo dałeś sobie zielone światło i tym samym rozwinąłeś swą siłę, a to procentuje. Zebrałeś doświadczenia i jesteś teraz mądrzejszy i silniejszy. Następnym razem zrobisz to prawdopodobnie inaczej, mądrzej. Grunt, że działasz. Twa prawdziwa natura to działanie. Wystarczy działać, a już się wygrywa…

Problem pojawia się, bo mamy zaległości z dzieciństwa. Rodzice mówią małemu Bohaterowi „ty głuptasie, gamoniu co ty próbujesz robić? Sieroto jedna nie rób tak! Nic nie rób! Nie ruszaj się, ja to zrobię lepiej… ty tylko byś zepsuł” Takimi mniej więcej słowami zabija się własne dziecko. Wybija się mu z głowy kreatywność i pewność siebie i wpaja się komunikat „jesteś do niczego”, ”nic nie potrafisz”, „wygrywanie zostaw lepszym”, co dla małego dziecka, chodzącego ze swą podświadomością na wierzchu, jest zabójcze. (Jest ogromna ilość takich tekstów sprzedanych nam w dzieciństwie, brak miłości, który z nich przebija, lub błędne jej rozumienie blokuje prawidłowy rozwój dziecka) Niestety wielu rodziców tak zrobiło i jeżeli masz problemy z samo wyrażaniem lub kreatywnością to znak, że ktoś Cię zdominował i nie dostarczył odpowiedniej ilości miłości, siły i wsparcia. Nie pozwalając Ci rozwinąć swej kreatywności, ubezwłasnowolnił. Taki stan warto jak najszybciej zmienić. Najlepiej, metodą małych zwycięstw. Wybaczania. Medytacji. Modlitwy.

Zwyciężanie to bycie sobą. To odkrycie prawdy o samym sobie. To znalezienie klucza do skarbu zakopanego w Tobie. To przede wszystkim uświadomienia sobie, że taki skarb jest. O tym właśnie czytasz. Do Ciebie należy decyzja czy zechcesz wyruszyć po ten skarb. Droga do niego, to między innymi, szlak zwycięstw, a także pokory, ciszy, miłości, radości.

Masz wolną wolę i nie musisz się spieszyć. Jeżeli włączysz swojego wewnętrznego autopilota wszystko samo się zacznie dziać. Życie otworzy się, jeżeli Ty się otworzysz na nie. I to wszystko co WARTO zrobić w życiu. Życie obsypie Cię tym czym marzysz, aby Cię obsypało, o ile oczywiście nie życzysz sobie, aby innym było źle lub abyś się wzbogacił innych kosztem. Życie i świat w którym żyjemy to świat dobra, miłości, radości i wszelkiej obfitości i do przejawienia tego On zmierza. A my wraz z Nim. Dlatego jak najszybciej warto się do tego wszystkiego dostroić. W innym wypadku, jeżeli jesteś małym, zakompleksionym egoistą, życie będzie Cię próbowało nawrócić z niewłaściwej drogi (coraz boleśniej) i jeżeli będzie to konieczne to nawet Cię zniszczy. Sam się zniszczysz swoją niewłaściwą postawą. Dlatego włącz swego autopilota uświadamiając sobie, że żyjesz w tak pięknym, harmonijnym świecie i jesteś Jego nieodłączną częścią. Dostosuj się, dostrój, to wszystko.

Małe zwycięstwa to aktywne życie w tu i teraz. To podejmowanie śmiałych decyzji i branie za nie odpowiedzialności. To nie chowanie sią za czyimiś placami tylko odważne branie odpowiedzialności na siebie. To decyzja o tym w co się dziś ubiorę, co zjem na śniadanie i jak spędzę wieczór. To świadome decydowanie o własnym życiu. Od najmniejszych do największych rzeczy.

Każda taka choćby najmniejsza decyzja wybrana w spokoju i z dobrem w tle wzmacnia Cię. Dodaje Ci skrzydeł, daje powietrza duchowego niezbędnego by żyć pełnią swego życia. By Twa świadomość wzrastała. Ta decyzja nie powinna być podyktowana strachem. Jeżeli podejmujesz decyzję pod wpływem strachu skutki nie będą dobre. Czasem się nie da inaczej i nie przejmuj się jeżeli tak robisz. Grunt to, to żeby w takiej sytuacji zachować świadomość tego co się zrobiło i później to na chłodno przeanalizować. To wzmacnia Twoją inteligencję emocjonalną. A to już kolejne zwycięstwo. Kolejny powód by świętować! Decyduj na spokojnie rozważając swoje dobro i dbając o to, aby nikomu nie działa się krzywda. Najlepiej, aby i inni skorzystali z Twego wyboru. Świat to jedna rodzina. Dbajmy o wszystkich na wzajem. Taka postawa jest hojnie wynagradzana.

Wielu z nas ma zablokowany ten system wzrastania. Nie nauczyliśmy się w dzieciństwie z jakichś względów zwyciężać. Nasi rodzice, otoczenie nie nauczyło nas podejmowania decyzji, zapewne, sami tego nie potrafili. Nie nauczono nas brania życia we własne ręce. Właściwie to nie nauczono nas życia i mamy ogromne zaległości w tym temacie. Wielu z nas pewnie może się pochwalić tym, że mieli nadopiekuńczych rodziców, silnie dominującą osobę w cieniu której wyrastali. Taka osoba robiła wszystko zanim młody człowiek zdołał o czymś pomyśleć. Nic nie trzeba było robić, bo wszystko było. Tym sposobem obcięto nam skrzydła. Nie potrafimy latać, bo ktoś latał za nas… A później się dziwimy, że jesteśmy leniwi czy nieśmiali, zakompleksieni.

A Ci co musieli od początku świetnie sobie radzić? Którym nikt nic nie dał i są bardzo zaradni, bo musieli tacy być? Ci mają z kolei ten problem, że robią dużo ale na pokaz, aby komuś coś udowodnić lub ze strachu o swoje lub kogoś przetrwanie. Jak kolwiek zwyciężają to i tak strach jest ich motorem i ich życie zmierza w tym samym kierunku co innych.

W takich przypadkach dobrze by było gdybyśmy zauważyli to i zaakceptowali jako coś co widać tak miało być. Takie były społeczne standardy w tej epoce i koniec. Jeżeli przyjmiemy takie rzeczy bez emocjonalnego oceniania i wybaczymy, to otworzymy się na dary jakie się skrywają za czymś takim. Takie przeżycia zazwyczaj owocują wielką wrażliwością danej osoby (Ci nieśmiali) lub wielką siłą (Ci walczący) i tak właściwie to są to wielkie skarby. Tylko, że te skarby są zakopane pod naszymi kompleksami, fobiami, fałszywymi bożkami i trzeba je wydobyć. Sposób postrzegania takiej „zacienionej” osoby jest o wiele głębszy niż takiej, która miała lekkie życie, bezstresowe. Przykłady tego znajdziecie wszędzie. Wiele wielkich postaci miało traumatyczne dzieciństwo.

We wszystkim mamy jakieś cenne nauki, a nauki te będą dla nas naukami, jeżeli zaakceptujemy taką możliwość i otworzymy się na to. Życie zmieni się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. To jest wielkie zwycięstwo do którego prowadzi szereg małych zwycięstw.

Życie codzienne to ogromne pole do popisu. Tu trenujemy nasz kunszt. Tu jest nasz warsztat. Poczet naszych zwycięstw zacznij od małej, niewiele znaczącej rzeczy. Od samodzielnego zrobienia sobie śniadania, ubrania się, obrania jajka, od nawleczenia igły, umycia okien czy zmiany koła w samochodzie. Każdego dnia, w każdej chwili masz możliwości odnoszenia zwycięstw. Wybierania czegoś lepszego dla siebie, decydowania samodzielnie. Kierując się własnym przeczuciem, inteligencja, intuicją. Wygrywając ze swoim małym strachem przed przebywaniem w ciemnym pokoju czy przed obcowaniem z innymi ludźmi dajesz sobie ogromną siłę i mnóstwo powietrza duchowego. Zaczynasz żyć lepiej, łatwiej, radośniej. Ufasz sobie, pogłębiasz wiedzę o świecie w którym żyjesz, zwiększasz swą wrażliwość, empatię, samoocenę. Zaczynasz się kochać… To wszystko zaliczasz do zwycięstw. Życie staje się łatwe i przyjemne, a jednocześnie inspirujące i szalenie ciekawe i wciągające.

Patrz na życie właśnie w ten sposób! To wielka przygoda.

Czego wszystkim gorąco życzę!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *